poniedziałek, 31 stycznia 2011

Zdjęcie mojego taty, powiedzcie mi jak można coś takiego wyczarować zwykłą cyfrówką?
Czy nie czas powiedzieć sobie stop, zapytać samej siebie, czy racje których z takim zapałem i zawziętością broniłaś na pewno są słuszne? Odpowiedzieć wreszcie na te pytania, o których nawet bałaś się myśleć. Może lepiej z powrotem zamknąć za sobą drzwi, spalić mosty i patrzeć tylko w przyszłość, bo czy wspominanie ma jakikolwiek sens?
Zawsze chciałam mieć jedną jedyną osobę, której mogłabym w stu procentach zaufać, no więc teraz dziękuję, nic więcej mi do szczęścia nie potrzeba, naprawdę, do tego, że inni ludzie są już jacy są przyzwyczaiłam się dawno temu.

Odnośnie dnia dzisiejszego, może i ze mną coś nie tak, ale stęskniłam się za szkołą. Latanie jak pojebana na korytarzu to to co kocham, coraz bardziej boję się o mój stan umysłowy. Kto normalny ćwiczy na lekcji minę dałna i powtarza co chwilę 'dziecko rutinoscorbinu?'. Znalazłam dzisiaj czuły punk Gaby, jak ją kopnąć, żeby nie mogła się ruszyć, wtedy mogę ją ciągać gdzie chce :D

niedziela, 30 stycznia 2011

Wczorajszy dzień wymiata na całej lini.
Wszystko to było tak chujowo zorganizowane, że gorzej być nie mogło, no ale jak mamy Gabę i Gusię to wszystko jest zajebiste mimo to, jedyne co ucierpiało to nerdy, niedobry Przemek! Masz wpierdol od koksa XD. No i niezapomniane 'taczmaroł' <3

To takie dziwne kiedy ludzie nie patrzą się na Cb krzywo, tylko na tą drugą osobę.  Zaskakująco miła odmiana. No i na dodatek miło wiedzieć o czym ludzie mówią za twoimi plecami, no ale uwierz Ty tego nie chcesz wiedzieć :)
Zdjęcie autorstwa mojego taty XD

czwartek, 27 stycznia 2011

Oto i macie genialną mnie.





Ryczę sobię.
Jak się kurwa cieszę, że ją mam i nikt mi jej nie zastąpi nigdy. Takie niby puste słowa co? Nie są puste każde z nich jest zasycone miłością i to bardziej niż można sobie wyobrazić. Kiedyś myślałam sobie, że chyba nie ma przyjaźni idealnej, a ja dostałam taką po prostu nie wiem czemu, byłam najszczęśliwszym człowiekiem na świecie, ale teraz to nie jest przyjaźń, traktuję ją jak siostrę, jak członka rodziny, jak najważniejszą osobę w życiu, jestem uzależniona od jej towarzystwa, od jej głupoty. Obie dobrze wiemy, że gdyby ktokolwiek poznał nas tak dobrze, jak my znamy siebie nawzajem to uciekł by z krzykiem, a my się z tego wszystkiego potrafimy śmiać. My razem wszystko potrafimy, a jeśli nam się to nie uda, to obśmiejemy to i chuj.

wtorek, 25 stycznia 2011

Dereń.
Wzięło mnie na wspominanie wakacji, ostatnio nic innego nie robię, na okrągło jak to mówiła Tolka 'busz' a potem rynek. To były dobre czasy, ale ma sensu ciągnąć tego w nieskończoność.
Gabryśka była u mnie, ale zaraz się wróci bo lecąc na spotkanie z Bartkiem zapomniała telefonu. Zaczęła lobować się w jakichś chorych i sadystycznych filmach, ale w sumie po jej recenzji myślę czy by tego nie oglądnąć, sama sobie się dziwię. Dzisiaj pobudka punkt 7:30, bo co będę ferie marnować, marzył mi się spacer w porannych godzinach to miałam spacer.
Dawno mnie tu nie było, jebnijmy coś mądrze.
Doskonale, znam to uczucie, chęć podzielenia się z kimś każdą głupią myślą, każdym głupim skojarzeniem, po prostu każdą pierdołą jaka przyjdzie Ci do głowy. Od ilu już lat ono mi towarzyszy na każdym kroku, tylko zadziwia mnie jedno, zwykle do wglądu, na tą nieogarniętą cześć mojego mózgu miała tylko najbliższa przyjaciółka. To niebezpieczne kiedy nachodzi Cię taka chęć podzielenia się wszystkim z kimś jeszcze, bardzo niebezpieczne.

sobota, 22 stycznia 2011

Gaba. <3
No dzisiaj, dzisiaj jest dzień, w którym chciałam bym powiedzieć i napisać z milion rzeczy, których się nie da wyrazić słowami. Ludzie mówią przyjaźń, nie wiedząc co to słowo znaczy, ja teraz wiem i dziękuję Ci za to <3
Bo przyjaciel to nie tylko osoba, z którą spędzasz dużo czasu i śmiejesz się ze wszystkiego. Przyjacielem jest ten komu potrafisz bez zastanowienia i bezgranicznie zaufać, bo wiesz, że Cię nie zrani, to ktoś kto jest z Tobą w najtrudniejszych chwilach i mimo tego, że nic nie rozumie (bo jest Gabą dałnem) to jest przy Tobie starając się poprawić Ci humor swoim idiotyzmem wrodzonym. Tylko przyjacielowi można mówić co 5 sekund 'głupia pizdo' a on zrozumie, że to jest określenie pieszczotliwe, tylko on wie dlaczego się śmiejesz z jakieś dziwnej rzeczy i będzie się śmiał razem z Tobą. Dziękuję Ci za to, że patrzysz na świat pod tym samym kątem co ja <3 Kocham Cię i sto lat, spełnienia wszystkich najskrytszych marzeń <3

piątek, 21 stycznia 2011

Już jutro urodziny Gaby, ale to zleciało ja pierdole, pamiętam jak w tamtym roku Ci przyniosłam babeczki ze świeczkami do szkoły i wszyscy w szatni Ci śpiewali sto lat, nie mam żadnych zdjęć z tamtego okresu szkoda.
To nawet niewyobrażalne jak mogłyśmy się, aż tak zbliżyć do siebie. Pamiętam jak Cie nie cierpiałam w podstawówce, jak się Cb bałam w 1 klasie, jakie mieszane moje uczucia były jeszcze rok temu, a teraz nie umiemy bez siebie po prostu żyć. Jutro dostaniesz takie życzenia, że Ci szczęka opadnie zobaczysz, będziesz ryczeć gorzej jak na wigilii klasowej ! <3

umieram ze zmęczenia.
No i w ciągu dalszym kochamy Fineasza i Ferba.

czwartek, 20 stycznia 2011

Picasso  
Przyszła do mnie dzisiaj Gaba i śpiewałyśmy sobie piosenki z Fineasza i Ferba najbardziej wymiata twarda guma XD
Kocham to ! <33
Poszłyśmy sobie z naszymi kochanymi kolegami z klasy na kręgle, w 2 partii byłam najlepsza, a co by nie. Gaba z Serkiem mimo najniższych wyników utrzymywali, że i tak są najbardziej zajebiści z całego towarzystwa. Michał robił za wszechwiedzącego instruktora
-Michał wstań
-No dobra ręka prosto i nie podkecaj
-jeaaa trafiłam, dobra teraz siadaj spróbuje sama
-no niee, weź to jest jakieś dziwne, Michał wstań.
Zamieszanie z oliwkami na pizzy i rozmowa z Serkiem na temat głębi uczuciowej brzydkich dziewczyn, depilacji nadmiernego owłosienia oraz temat dnia kto ma jakie majtki. Bawiłam się bosko jednym słowem hah ;D

środa, 19 stycznia 2011

Byłam na lodowisku z Gabryśką i sobie pojeździłyśmy śmiejąc z buraków na łyżwach XD
No i przepraszałyśmy Sławnego za nazwanie go świnią, no ale jakim prawem, on do nas mówi picze, jak to jest przywilej tylko dla wybranych.
Ludzie weźcie, się ogarnijcie!
Jakbym chodziła z Gabą za rękę, to byście krzyczeli lesby, tylko dlatego, że dla nas ten gest znaczy co innego jak dla reszty świata, jakbym chodziła w mini to byście krzyczeli dziwka, tylko dlatego, że co? że lubię się tak ubierać? jakbym robiła coś zupełnie inaczej niż wszyscy, to też byście krzyczeli, bo to przecież nie jest normalne co? Błagam, to że dla mnie gesty, słowa i takie inne, znaczą coś innego, to nie podkładajcie ich pod swój sposób rozumienia świata, bo nigdy mnie nie poznacie.

wtorek, 18 stycznia 2011

Przepraszam was za brak retuszu na zdjęciu, ale mi sie nie chce :<
No więc oto, ja w jakimś takim nowym wydaniu, na zdjęciu zupełnie nie widać koloru włosów, bo do światła, ona są czerwone w rzeczywistości, ale macie moje jeszcze spuchnięte ucho z kolczykami.
Moja matka jest bogiem wstała sobie pewnie o 4 rano, żeby upiec nam bułeczki z dżemem na śniadanie, ma tyle na głowie, a jeszcze znajduje czas, żeby nam robić takie niespodzianki. Kocham moją mamę <3

poniedziałek, 17 stycznia 2011

Ja nie mogę, jak myśmy wyglądały. początek 2 klasy ? Gela, Gaba. Pysia i ja XD
Cały dzień u Gaby <3
Jak ja kocham ich rodzinę i przyszedł kot (nie chodzi o zwierze) i oglądałyśmy na lapku, którego nie umiem używać "Ostatni egzorcyzm". Jestem z siebie w chuj dumna, zero schizów, Gaba srała jak mi w brzuchu burczało XD
-Jezus co to było?
-Trawię co chcesz, wcisnęłaś mi ten rosołek to muszę nie.
-No rosołek to te twoje pierdolone pączuszki co tak nimi mlaskałaś aaaaaah.
Wybieranie książki z w bibliotece: ta nie bo ma starą okładkę, ta nie bo mi nie pasuje kolorem do pokoju, ta nie bo ma za małą czcionkę, ta nie bo za długa, ta nie bo ja chce o kobiecie, ta nie bo to ma być o niezależnej kobiecie -,- tak tak kochamy Gabę, ale znalazłam jej książkę i jestem z siebie dumna !

aaa no i wgl to mam wiśniowe włosy i 3 dziurki w uchu, efekt nudy. No albo nie, jak dzieje się coś złego, to chce coś zmienić, a jak nie mogę tak ogólnie w życiu to zmieniam w wyglądzie.

niedziela, 16 stycznia 2011

Gabriela w swej przeogromnej bezczelności (no i co tu dużo mówić głupocie) zamiast wybrać się ze mną tak jak się umawiałyśmy do kościoła, poszła z siostrą z Jareniówki do Kauflanda a później na Niegłowice, co nawet nie wiem ile daje kilometrów, no ale krótko mówiąc przeszły z jednego końca miasta na drugi i wyruszyły na trzeci XD
Zaraz będę spadać do kościoła z rodziną, cóż za niesamowite przeżycie.


+sucze. ; o

sobota, 15 stycznia 2011

Imieniny u babci rządzą. No i co? Kto ma tak wykurwiście zajebiste kuzynostwo?
Dość znaczna poprawa humoru, uczę się zapominać, ale nie umiem.
Wczoraj robiłam kalendarium z mojego życia, jak się zmieniałam i ludzie w moim życiu przychodzili i odchodzili, ile wspomnień, potem oczywiście nie spałam całą noc, rozmyślając co by było gdyby i tak uważam, że jakbym miała cofnąć czas, to bym się cofnęła do pamiętnych wakacji z Bihą i Gelą i przeżyła to wszystko jeszcze raz, bo to wtedy się zaczynały nowe znajomości, nowe przygody, przyjaźnie i miłości ..

piątek, 14 stycznia 2011

Nie jest dobrze, ale tak zajebiście się cieszę, cieszę się że do trzymałam język za zębami i nic Ci nie powiedziałam, teraz widzę, że miałam rację nie zrozumiałabyś nic z tego, bo nie potrafiłaś zaufać, takie to śmieszne, bo gdybyś tylko poczekała jeden dzień dłużej mogłabym Ci o wszystkim opowiedzieć, tak dokładnie 24 godziny po tym jak zostałam zjebana, za szczerość, wszystkie problemy się rozpłynęły w powietrzu i odzyskałam całkowity spokój ducha. Cieszę się bo gdyby nie to to nadal szczerze wierzyłabym w to, że jak prawdziwy przyjaciel potrafisz zaufać, poczekać i zrozumieć mimo nie rozumienia. Tak szkoda skończyła się taka piękna dziecinada, dziękuję dorosłam, dorastam i dojrzewam z każdym kolejnym dniem, z każdym kolejnym problemem, żegnaj.

Wiem, wiem wiem, powiedziałam Ci że każdy problem kiedyś ma swój koniec, przepraszam za to, że nie dopowiedziałam, że koniec może być dobry lub zły. Nie przejmuj się, odnosimy klęski i zwycięstwa, jedne nas uczą, drugie robią z nas pyszałków, ciesz się kochana, zrozumiałaś jedną bardzo ważną rzecz i pamiętaj, że Cie kocham.

Gaby ciągle nie ma :<<<<<<<<<<<<<!
a nie mogę do niej iść za oceny, trudno posiedzę w domu, a potem do niej pójdę o tak i opowiem to wszystko ! Wszystko.

czwartek, 13 stycznia 2011

Świat jest tak zajebiście, niesprawiedliwy, nie potrafię nic wymyślić, nie wiem co napisać, łzy się do oczu cisną, chciałabym umieć wszystko zmienić, ale niestety nie umiem, chciałabym oddać wszystko co mam, jednak nie mam nawet takiej możliwości. Jedyne co mogę, to wierzyć w lepsze jutro i zarażać, tą wiarą, no i mogę po prostu być, wiem jak to potrzebne.
Kuźwa, moja mama powtarza, że żeby coś zrozumieć trzeba się z tym zetknąć, wielka szkoda, że ja po prostu nie chciałam rozumieć, może tak by było łatwiej, ale jeśli już muszę, to postaram się wykorzystać doświadczenia jak najlepiej, na niczym innym nie umiem się skupić już teraz. Zero odwrotu, będę, obiecuję.

Jeśli ktoś chce wiedzieć coś poza tym to, dzisiaj spędziłam dzień z burakami, bo Gaba ma coś z uchem nie tak i nie było jej w szkole. Filu ma naryte.

środa, 12 stycznia 2011






Muszę poukładać TO, dopóki będzie taki rozpierdol, nie mogę się wziąć za nic innego, długa droga przede mną, nie umiem się zdecydować co robić i od czego zacząć, wydaje mi się że od nauki od tego się zaczęło, muszę się trochę cofnąć, do tego jak jeszcze miałam motywację. Wszystko się naprawi, tak jak tylko naprawię jedną stronę, to wszystko po drugiej powinno być ok, za dużo mojej cierpliwości i nerwów idzie na to, za dużo :<
złe rzeczy złe.

+ogarnij, ona nie zasługuje, chociaż ona. Proszę Cię, ze wzgląd na kiedyś, odpuść jej tego co innym.

wtorek, 11 stycznia 2011

Gusia i Gaba. Jeszcze z sylwestra.

Miałam co dodać i nawet nie wiem co tu napisać, ostatnio mam za dużo do powiedzenia, ale już zupełną pustkę kiedy chcę to jakoś przekazać. Dzisiaj z Gabą i (uwaga tu wstawienie pseudonimu dla utajnienia nazwiska tej osoby) żółwiem Franklinem tańczącym tańce irlandzkie razem z dzieckiem chorym na białaczkę będącym jednocześnie recydywistą grającym w kosza w więzieniu, tak właśnie z nimi XD grałam z gry z barbie. Ja wiem, że wy tego nie rozumiecie.
Ogólnie, to w urodziny Gaby będzie impreza w mdk i wbija w cholerę osób, wiem że tego Gaba nie czyta, więc napiszę, że zamówimy jej specjalną dedykację z piosenką, tylko jeszcze wybiorę jaką i muszę jeszcze prezent wymyślić. Zastanawiam się nad wisiorkiem z best friends, bo ostatnio zgubiła swoje pół. Szkoda tylko, że nic a już tym bardziej taki banalny wisiorek nie potrafi okazać tego ile bym jej chciała dać i tego co bym dla nie zrobiła. + napiszę mojej Gabie długie podziękowania, postaram się tak żeby się popłakała, bo ona nigdy nie płacze w przeciwieństwie do mnie, a to się przydaje wszystkie negatywne emocje upływają z nas i tak dalej. Rozpisałam się strasznie i w sumie bez sensu bo co was mogą obchodzić takie pierdoły jakie tutaj powypisywałam.

+jutro sprawdzian ze składni ! :<
+wędzona ryba bleee.

piątek, 7 stycznia 2011


Patologia na tym świecie się szerzy, ale ja tu mówię w dosłownym znaczeniu tego określenia.
Przejebane !
humor się zjebał nigdzie nie poszłam.
Taa nudzi mi się i od wczoraj mam z 20 takich białych prostokącików XD
No no więc tak, nie było w szkole, ani Gaby, ani Natalii, ale sie nie załamujmy było i tak bosko. W sumie to na lekcjach przegadałam z Serkiem i Michałem, taka mała odmiana, kto by się spodziewał, że z moimi kolegami z klasy można sie tak dogadać. No a potem poszłam z Maryśka na zakupy i narobiła mi smaki na wizytę u kosmetyczki, takie jej boskie brwi zrobiła za dychę, że się napatrzeć nie mogłam. Zaraz wybywam z Gabryśka na lodowisko mimo, że nie widzę żadnego sensu, chodzenia tam jeśli i tak nie będziemy jeździć. Serio nie wiem po co jak tam idę i po co Ci wszyscy ludzie tam przychodzą i siedzą i siedzą i siedzą. To takie zastanawiające, nic lepszego do roboty nie ma no cóż.

Męczę się i męczę, ale i tak nie powiem jak jest, bo to się źle skończy.

czwartek, 6 stycznia 2011

Ta tak kocham to zdjęcie, Guśka ustawiała samowyzwalacz i prysznica zaczęła się lać woda, nie zdążyłam jej powiedzieć rzuciła się do mokrej wanny a potem ją jeszcze przez przypadek oblałam, czy dostrzegacie dynamizm tego zdjęcia i nasze boskie miny? Ahh. cóż za widok.

Znowu robię, rzeczy których nie powinnam robić! Kurwa tak strasznie Cię za to przepraszam, jak ja kocham mieszać, tak tak. No i widzicie, ja nie potrzebuję alkoholu do robienia rzeczy na które nigdy bym się nie odważyła. Mi wystarczy jedno spojrzenie i już jestem najebana Tobą tak, że wszystko się wymyka spod kontroli.

Kocham peeling z kawy.

poniedziałek, 3 stycznia 2011

z Gabą z sylwestra jeszcze, Gusia robiła < 3
kocham Gusie, no i Gabe też XD


Kurwa zostawcie te jebane drzwi do cholery! Dorwali się teraz. Stoję sobie spokojnie pilnując przejścia, z jednej osobowości do drugiej, z jednego świata do drugiego, tak jak to było do wieki wieków i planowałam, że będzie już zawsze, no przynajmniej do czasu aż się nie wyprowadzę z domu. Nagle sru, nie wiem jak to się stało gwoździe którymi drzwi były przybite do mojego serca puściły. Ból. Jak to się stało nawet nie wiem, nie pamiętam. To, że drzwi były tak mocno przymocowane, sprawia, ze zamkniecie ich z powrotem jest katuszą. Gwoździe powoli wrzynają się z moje serce, żeby za chwile znowu zostały przeze mnie przesunięte bliżej futryny i dalej i dalej, to takie straszne, tak bardzo się boję że coś z jednej mnie przejdzie do tej drugiej. Wiem, że już za późno, że podczas huraganu dwa światy już dość się zmieszały, ale się nie poddam nigdy, będę walczyć, żeby wszystko było tak jak zawsze.
To śmieszne pamiętam jeszcze czasy jako mała dziewczynka kiedy drzwi były cały czas otwarte normalnie przez nie przechodzili wszyscy i wszystko, no ale pewnego razu, każda wymiana materii między nimi zaczęła przynosić ból, wtedy to zaczęłam je za sobą zamykać, w końcu to przestało cokolwiek działać i musiałam je przybić gwoździami bardzo mocno i stać na ich warcie. Nie było to łatwe tak po prosty przedrzeć się na pół i wszystko podzielić na 2 części, ale musiałam.

Owszem nie jestem normalna i przepraszam za to że nie mogę wam powiedzieć inaczej o co chodzi :<

sobota, 1 stycznia 2011




Najlepszy Sylwester ever !
Ja nie potrafię tego opisać, no nie potrafię, kocham was moje drogie
Gaba, Nat, Gusia <3
Śledzenie broków w oknie, tekst Patryka "nie mów centralnie bo nie jesteśmy w centrum", potem gleba Gabryśki na rynku, gość przybijający piątki i ludzie szukający szpitala, no łał no! ;o Ja pierdole. w życiu bym nie przypuszczała że mogę się tak świetnie bawić, no zero chłopaków (bo to coś to na pewno mężczyźni nie byli ahaha świnia i jełop XD ), a Gusia jest bogiem, potem nie spałam prawie wcale, bo Gabryśka śmiała się z każdej jednej pierdoły i w sumie nie wiem z czego, chciałam ją zabić.
Oczekuję na zdjęcia z kibla Gaby<lol2>