wtorek, 11 stycznia 2011

Gusia i Gaba. Jeszcze z sylwestra.

Miałam co dodać i nawet nie wiem co tu napisać, ostatnio mam za dużo do powiedzenia, ale już zupełną pustkę kiedy chcę to jakoś przekazać. Dzisiaj z Gabą i (uwaga tu wstawienie pseudonimu dla utajnienia nazwiska tej osoby) żółwiem Franklinem tańczącym tańce irlandzkie razem z dzieckiem chorym na białaczkę będącym jednocześnie recydywistą grającym w kosza w więzieniu, tak właśnie z nimi XD grałam z gry z barbie. Ja wiem, że wy tego nie rozumiecie.
Ogólnie, to w urodziny Gaby będzie impreza w mdk i wbija w cholerę osób, wiem że tego Gaba nie czyta, więc napiszę, że zamówimy jej specjalną dedykację z piosenką, tylko jeszcze wybiorę jaką i muszę jeszcze prezent wymyślić. Zastanawiam się nad wisiorkiem z best friends, bo ostatnio zgubiła swoje pół. Szkoda tylko, że nic a już tym bardziej taki banalny wisiorek nie potrafi okazać tego ile bym jej chciała dać i tego co bym dla nie zrobiła. + napiszę mojej Gabie długie podziękowania, postaram się tak żeby się popłakała, bo ona nigdy nie płacze w przeciwieństwie do mnie, a to się przydaje wszystkie negatywne emocje upływają z nas i tak dalej. Rozpisałam się strasznie i w sumie bez sensu bo co was mogą obchodzić takie pierdoły jakie tutaj powypisywałam.

+jutro sprawdzian ze składni ! :<
+wędzona ryba bleee.

1 komentarz: