poniedziałek, 11 lipca 2011

Oczywiście kocham panię Grażynkę, ale to że jestem taka chuda nie znaczy, że trzeba mnie tuczyć, wszystkim co jest do zjedzenia w domu. Mimo, totalnego przejedzenia, weekend bardzo udany. Ognisko z rodziną Gabryśki, coś nie do opisania. Oblewania psa wodą i zachowywanie się jak dzieci - niezapomniane. Wakacje zaczynają się na prawdę udawać. Busz/ bunkier w Kaczorach stracił jakoś swoją magię, pracujemy na nowe wspomnienia, te wakacje miały być jeszcze zajebistrze !
Dzisiaj na zakupy z Gabą do apteki, a potem ognisko i rzeksa .


+ moje sny - bez komentarza .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz